W poniedziałek, 3 lutego, członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki spotkały się po raz kolejny. Przedmiotem dyskusji było arcydzieło literatury iberoamerykańskiej – „Sto lat samotności” Gabriela Garcii Marqueza.
Dzieje sześciu pokoleń rodziny Buendía uwikłanej w kazirodcze związki. Historia fikcyjnej, odizolowanej od świata osady Mocondo od momentu jej założenia aż do czasu jej zniszczenia. Saga rodzinna przedstawiona na tle prawdziwych wydarzeń historycznych. Metafora ludzkiego życia, w którym poszukiwanie sensu przeplata się z radością, miłością i – zawsze – samotnością. Powieść o czasie, który „nie mija, lecz kręci się w kółko”… Tym wszystkim jest powieść „Sto lat samotności”.
Czytelniczki przyznały, że podczas lektury towarzyszyły im mieszane uczucia. Powieść nie należy do najłatwiejszych, ciężko jest spamiętać licznych bohaterów, którym w dodatku nadawano powtarzające się imiona po przodkach, ciężko też – przynajmniej niektórym – zaakceptować magię przeplatającą się z prozą życia. Panie stwierdziły, że czytanie samej powieści warto poprzedzić przeczytaniem wstępu, który wprowadzi czytelnika w klimat i język książki. Bez niego lektura może okazać się zbyt trudna. Mimo to żadna z czytelniczek nie miała wątpliwości, że „Sto lat samotności” jest książką, którą należy przeczytać. Dlatego też zachęcamy tych, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać „Stu lat samotności”, aby nadrobili to jak najszybciej.