Zanim spotkamy się w realu będziemy prezentować recenzje książek polecanych przez uczestników Dyskusyjnego Klubu Książki.
Poniżej przedstawiamy fragment recenzji książki Sylwii Chwedorczuk „ Kowalska ta od Dąbrowskiej” napisaną przez panią Annę Łukaszewicz. Cały tekst recenzji w załączniku.
Sylwia Chwedorczuk „ Kowalska ta od Dąbrowskiej”
Pisząc o książce Sylwii Chwedorczuk skupiłam się głównie na relacji Anny Kowalskiej i Marii Dąbrowskiej, dwóch wybitnych kobiet, które połączyła miłość, z którą od „samego początku nie wiadomo było co uczynić”. Książka jest doskonałym uzupełnieniem pamiętników obu pisarek, ponieważ autorka opierając się na ich korespondencji przedstawia ogromną gamę uczuć targających nimi w różnych okresach ich życia, a o których nie wspominają w pamiętnikach. W listach są bardziej szczere, piszą bez cenzury, odsłaniają swoje uczucia. W swojej książce Sylwia Chwedorczuk wiele miejsca poświęca również twórczości Anny Kowalskiej. Przytacza pochlebne i niepochlebne recenzje jej książek. W porównaniu do twórczości Dąbrowskiej, pisarstwo Kowalskiej jest znacznie skromniejsze. Wie o tym doskonale sama Kowalska, która pisze „Mam dość wyrobienia umysłowego i spokoju, aby widzieć przepaść, jaka nas dzieli w możliwościach twórczych. […] Mój zachwyt dla Twego stylu jest bezinteresowny i stoi poza sprawami życia osobistego.” Początkowo Kowalska niektóre swoje teksty przesyła Dąbrowskiej do oceny. Z przykrością odbiera jedną z nich „To bardzo, bardzo przyjemne, pozwoliłam sobie tylko na parę drobnych <<retuszów>> stylistyczno-gramatycznych. (Boże, jak ja czuję zdanie). Chciałabym, żebyś została wielką pisarką i kiedyś po mojej śmierci mnie i mojej twórczości <<pomnik>> duchowy wystawiła”…